Wąskim, długim wężem pochód zdążał przez prerję Blue-Grass, która się rozciąga z Devils Head między Bighorn a górami Grzechotników ku miejscowości, gdzie Greyball-Creek przelewa swe czyste wody w rzekę Bighorn.
Owa murawa błękitna nieczęsto spotyka się na Zachodzie. Wysoka naogół, na gruncie wilgotnym dosięga wzrostu ludzkiego. Wówczas nastręcza wiele trudności westmanowi, który powinien się trzymać ścieżki, wydeptanej w tym morzu traw przez bawołów. Rozkołysane wysokie źdźbła nie pozwalają daleko sięgać okiem i nieraz w mroczną pogodę zdarzyło się niejednemu doświadczonemu myśliwemu, który nie miał kompasu, a nie mógł też określić położenia słońca, po uciążliwej całodziennej jeździe wrócić wieczorem do tego samego miejsca, skąd wyruszył rano. A nawet zdarza się, że jeździec wpada na własne ślady i za obce je przyjmuje.
Ścieżka, wydeptana przez bawoły, też nie