Strona:PL Karol May - Winnetou 02.djvu/089

Ta strona została uwierzytelniona.
—   337   —

w tem zapadłem pueblu, gdzie usiłują zepsuć nam żołądki przysmakami i zrobić z takiego greenhorna, jak wy, półboga. To nieszczęście wam jedynie zawdzięczamy, a to głównie dla tego, że jesteście tak nikczemnym pływakiem. Ale miłość jest pod każdym względem niezrozumiałą niewiastą; im gorzej się z nią obchodzić, tem lepiej się ona czuje, dla tego nawet tym razem nie odepchniemy was od naszego grona i serca, lecz przebaczymy wam w nadziei, że wejdziecie nareszcie w siebie i zmienicie się, jeśli się nie mylę. Oto moja ręka. Czy poprawicie się, kochany sir?
— Tak. — odrzekłem, ściskając jego dłoń. -— Będę się starał tak gorliwie naśladować szlachetny wzór, jakiście mi już dali i dotąd jeszcze dajecie, że wkrótce będę uważany za samego Sama Hawkensa!
— Daremniebyście się trudzili, najszanowniejszy panie! Taki greenhorn, jak wy, miałby się stać równym Samowi Hawkensowi! To niepodobieństwo! Byłoby to zupełnie tak samo, jak gdyby zielona żaba zapragnęła zostać śpiewaczką operową, dlatego radziłbym...
Wtem wtrącił Dick Stone, śmiejąc się wprawdzie, ale z pewną niechęcią:
— Stop! Bądź już raz cicho, stary gaduło! Z tobą wprost trudno wytrzymać! Wszystko przekręcasz, wszystko robisz naopak! Na miejscu Old Shatterhanda nie pozwoliłbym sobie wiecznie od greenhornów wymyślać.
— Co on może mieć przeciw temu? Wszak jest nim!
— Niedorzeczność! Czy nie zawdzięczamy mu życia? Ze stu doświadczonych westmanów, ciebie i nas nie wyjmując, ani jeden nie dokazałby tego, co on wczoraj uczynił. On nas chroni zamiast my jego; zapamiętaj to sobie! Gdyby nie on, nie byłoby nam tu teraz tak swobodnie, a ty nie siedziałbyś w zdrowej skórze i pod starą fałszywą peruką!
— Co, fałszywą peruką? Strzeż się, byś tego więcej nie powtórzył! To prawdziwa peruka. Jeśli tego nie wiesz dotychczas, to jej się przypatrz!
Zdjął ją i podał Stone’owi.