Strona:PL Karol May - Winnetou 03.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.
—   92   —

flankowym marszu przez Missyonary Ridge czołem przedniej straży. Wiecie zapewne, jakich zuchwałych jazd podejmowano się wówczas. Müller był szczególnym ulubieńcem Sheridana i dzięki temu brał zawsze udział w tych ryzykownych przedsięwzięciach. On to był owym oficerem konnicy, który w krwawej, lecz doniosłej w skutkach, bitwie pod Five-Forks odbił pojmanego już generała Sheridana. Dla tego sądzę, że nie będzie to dla was zły nabytek, sennor.
Stary zmyślał niestworzone rzeczy! Ale czy miałem mu zarzucić kłamstwo? Czułem, że mi krew napływa do twarzy, ale poczciwy Cortesio wziął mój rumieniec za oznakę skromności, gdyż podał mi rękę i zaczął także kłamać jak dziennikarz:
— Niechaj was nie drażni ta zasłużona pochwała, sennor Müller. Słyszałem oczywiście o was i o czynach waszych i pozdrawiam was serdecznie. Rozumie się, że i wy wstąpicie jako oficer; gotów jestem zaraz dać wam pewną sumę do rozporządzenia na sprawienie przynajmniej najpotrzebniejszych rzeczy.
Old Death chciał się już zgodzić na to. Poznałem to po nim i dlatego wtrąciłem czemprędzej:
— To zbyteczne, sennor. Nie możemy pozwolić na to, żebyście nas we wszystko zaopatrywali. Narazie nie potrzebujemy nic więcej jak dwu koni, które może od was dostaniemy. Siodła mamy swoje.
— To się dobrze składa. Mogę wam odstąpić dwoje tęgich bydląt, a jeśli rzeczywiście chcecie za nie zapłacić, to oddam je za cenę własną. Jutro rano pójdziemy do stajni, gdzie wam je pokażę. To najlepsze ze wszystkich, jakie posiadam. Czy obejrzeliście się już za noclegiem?
— Tak. Zaprosił nas master Lange.
— To doskonale. W przeciwnym razie byłbym ja to uczynił, chociaż moje mieszkanie bardzo jest ograniczone. Czy wolicie załatwić resztę spraw zaraz, czy jutro rano dopiero?
— Teraz oczywiście — odrzekł Old Death. — Jakież są jeszcze przytem formalności?