— Na razie niema żadnych. Ponieważ idziecie na własny koszt, przeto odbiorą od was przysięgę dopiero w korpusie po objęciu obowiązków. Muszę tylko dać wam legitymacye i list polecający celem zabezpieczenia należnej wam szarży. Lepiej pisma te zaraz sporządzić, gdyż tutaj nigdy człowiek nie wie, co go czeka w następnej chwili. Proszę więc o kwadrans cierpliwości. Będę się śpieszył. Oto są cigarillo, a zaraz przyniosę wina, jakiem nikogo nie częstuję. Niestety mam już tylko flaszkę.
Podsunąwszy nam papierosy i flaszkę wina, przystąpił do pultu i zabrał się do pisania. Old Death zaczął do mnie robić miny za plecami Meksykanina, z czego wywnioskowałem, że był wielce z siebie zadowolony. Następnie nalał sobie pełną szklankę i wychylił duszkiem za zdrowie Cortesia. Mnie ten wynik nie cieszył jeszcze tak bardzo, gdyż nie mówiliśmy jeszcze dotąd o ludziach, o których mi chodziło. Szepnąłem o tem staremu, na co. mi odpowiedział pewnym giestem na znak, że sam się o to postara.
W przeciągu kwadransu wysączył Old Death resztę wina z flaszki, a Cortesio skończył pisanie. Przed zapieczętowaniem przeczytał nam list polecający, którego treść zadowoliła nas w zupełności. Następnie wypełnił nie dwa, ecz cztery blankiety i wręczył po dwa każdemu z nas Ku swemu zdumieniu ujrzałem, że to paszporty, jeden we francuskim języku i podpisany przez generała Bazaine’a, a drugi w hiszpańskim, z podpisem Juareza. Cortesio musiał zauważyć moje zdziwienie, gdyż rzekł z uśmiechem chytrego zadowolenia:
— Widzicie, sennor, że możemy was zabezpieczyć przed wszelkimi wypadkami. W jaki sposób przyszedłem do posiadania francuskiej legitymacyi, to moja rzecz, Wy nie wiecie, co się wam może zdarzyć, dobrze więc, że posiadacie tego rodzaju paszporty, które w podwójnej liczbie tylko wyjątkowo się wystawia, a odchodzący stąd nowozaciężni nie otrzymują wogóle paszportów i legitymacyi.
Strona:PL Karol May - Winnetou 03.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.
— 93 —