Strona:PL Karol May - Winnetou 05.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.
—   133   —

świadczyło, że obecność mego przyjaciela niemile go dotknęła.
— Co to za człowiek? — zapytałem.
— Pochodzi z Knoxville, nazywa się Holfert i był pomocnikiem w naszym handlu — odrzekł Bernard.
Pomocnik Marshalla w pobliżu miejsca, gdzie spodziewaliśmy się zastać Morgana! Teraz wpadłem na pewną myśl.
— Czy był jeszcze u was, kiedy zwinęliście interes?
— Tak.
Do jeńca zaś zwróciłem się z następującemi słowami:
— Master Holfert, szukaliśmy was już oddawna. Czy powiecie mi, gdzie się znajduje wasz dobry przyjaciel, który się nazywa Fred Morgan?
Dawny pomocnik Marshalla przestraszył się niezmiernie, a po chwili zapytał:
— Czy jesteście detektywem, sir?
— Czem jestem, o tem dowiecie się w czasie właściwym, narazie tylko zaznaczam, że nie chciałbym z wami urzędowo postąpić, bo przypuszczam, że uwiedziono was tylko. A więc odpowiadajcie. Gdzie Morgan?
— Rozwiążcie mnie, sir, wtedy wyjawię wszystko.
Bernard przybrał minę, jak gdyby słuchał rzeczy niepodobnych do wiary.
— O rozwiązaniu więzów nie może być mowy, chyba w najlepszym razie o rozluźnieniu. Bobie, zrób to!
— Bobie i ty? — zawołał Holfert zdumiony.
— Bob także tu, yes! Oh, gdzie jego massa Bern, tam jego nigger Bob. Czemu massa Holfert nie zostać w Lu’ville, lecz pójść w góry? Dlaczego massa Holfert być związany?
Murzyn rozluźnił nieco jeńcowi więzy, dzięki czemu ten mógł usiąść prosto, ja zaś prowadziłem przesłuchanie dalej:
— A więc poraz trzeci: Gdzie Morgan?
— Nad Head Pik.
— Jak długo byliście teraz razem?
— Przeszło miesiąc.