bem w ręku wprawnego strzelca. Konie są tak wytresowane, że można strzelać zarówno wtedy, gdy się jest zwróconym do nieprzyjaciela, jakoteż gdy się jest od niego odwróconym. Podczas jazdy nie strzela się nigdy w bok, lecz zawsze albo przed, albo za siebie. Jeśli jednak koń stoi, można posługiwać się strzelbą we wszystkich kierunkach. Wystarczy pokazać strzelbę koniowi, a rozumne zwierzę stanie na kilka sekund tak nieruchomo jak wykute z kamienia, albo z bronzu ulane.
Jeszcze niebezpieczniejszą bronią jest lasso, ów straszny rzemień, zapomocą którego można schwytać i zabić rozbieganego bawołu, czarnego tygrysa w skoku, a człowieka zarówno w ataku jak podczas ucieczki. Jest to rzemień długi na trzydzieści łokci, zaopatrzony na końcu pętlą. Rzuca się nim przeważnie w cwale, a zaledwie raz na dziesięć tysięcy razy trafi się, że lasso minie przeznaczonego na śmierć nieprzyjaciela. W rzucaniu lassem ćwiczą się już małe dzieci. Dlatego wkońcu wydaje się, jak gdyby się ono zrosło z człowiekiem. Słucha ono nietylko ręki, lecz nawet, że się tak wyrażę, myśli, leci bowiem do swego celu bez względu na to, czy się to dzieje w zabawie, czy też w poważnej walce.
Gdy Meksykanin siedzi na koniu, zwisa z kuli u siodła poncho, czyli koc, którym można okryć całe ciało. W środku znajduje się rozpór na głowę tak, że połowa poncha zasłania plecy, a druga piersi.
Zarówno ubranie jeźdźca jak rząd na konia są bardzo kosztowne. Na siodle i na uździe pełno wszędzie srebra, a czasem nawet złota. U bogatych ludzi sama uździenica bywa z ciężkiego srebra, a zdobiące ją łańcuszki nie z dętego, lecz litego złota. Taka ozdobna uździenica kosztuje sama czasem pięćdziesiąt eskudów[1], a cała uzda dochodzi do wartości pięciuset eskudów.
Konie noszą słynne, albo raczej osławione hiszpań-
- ↑ Eskudo = 9 koron.