Strona:PL Karol May - Winnetou 06.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.
—   288   —

pytań. Złoto, z powodu którego tylu ludzi musiało postradać życie, przepadło; deadly dust!
Przywiązaliśmy Patrika, jak przedtem jego ojca, do konia, przejechaliśmy, aby „hotel“ ominąć, przez Sacramento, który tu nie był głęboki, i dostaliśmy się do gór nie zaczepieni przez nikogo.
Także podczas całej dalszej jazdy nie można było z jeńca ani słowa wydobyć. Dopiero gdy znalazłszy się przed obozem, ujrzał wychodzącego naprzeciwko nas jubilera, mruknął przez zęby jakieś przekleństwo. Zabrałem go do namiotu, gdzie znajdowała się reszta pojmanych, a między nimi jego ojciec.
— Mr. Morgan, przedstawiam wam syna, za którym pewnie tęskniliście bardzo — rzekłem do niego.
Stary błysnął ku mnie wściekłemi oczyma, lecz nie wyrzekł ani słowa. Ponieważ zbliżał się wieczór, przeto sąd nad jeńcami należało odłożyć do jutra. Zjedliśmy wieczerzę w namiocie wodza jako jego goście i zapaliliśmy kalumet pokoju. Potem udał się każdy do przeznaczonego dlań namiotu.
Znużony wysiłkami ostatnich dni, spałem nadzwyczajnie twardo, na co zresztą mogłem sobie tu w obozie pozwolić. Na preryi nie było to dopuszczalne. Czy śniłem, czy też była to prawda? Walczyłem z dzikiemi postaciami, które otaczały mnie wrogo, by mi zadać śmierć. Waliłem dokoła siebie jak wściekły, lecz nieprzyjaciele wyrastali tuzinami z ziemi. Pot spływał mi z czoła, poczułem, że nadchodzi dla mnie ostatnia godzina, poraz pierwszy opanowało mię śmiertelne przerażenie. Był to sen i strach zbudził mnie wkońcu, lecz skoro tylko otworzyłem oczy, posłyszałem na dworze okropny zgiełk.
Zerwałem się natychmiast i nie ubrawszy się nawet całkiem, pochwyciłem za broń i wybiegłem. Jeńcy zdołali się uwolnić w jakiś, nawet potem niewytłómaczony, sposób, wymknęli się z namiotu i chcieli liczne na szczęście straże zaskoczyć.
Ze wszystkich namiotów wyskakiwały bronzowe postaci Indyan, jeden z nożem, drugi z tomahawkiem,