Strona:PL Karol May - Winnetou 06.djvu/099

Ta strona została uwierzytelniona.
—   347   —

— Mój brat Winnetou posiada całe me serce! Dusza jego żyje w moich uczynkach, lecz ja nie ujrzę go, gdy wejdę do nieba zbawionych.
— Gdzie jest niebo mojego brata? — zapytał.
— Gdzie są myśliwskie ostępy mego przyjaciela? — odpowiedziałem.
— Manitou posiada cały świat i wszystkie gwiazdy! — odpowiedział on na to.
— Dlaczego Wielki Manitou daje swym czerwonym synom tak małą część świata, a białym dzieciom wszystko? Czem są ostępy myśliwskie Indyan wobec wspaniałości, w której zamieszkają zbawieni białych? Czy Manitou mniej miłuje czerwonych? O nie! Moi czerwoni bracia wierzą w wielkie, straszne kłamstwa. Wiara białych mężów powiada: „Dobry Manitou jest ojcem wszystkich Swych dzieci w niebie i na ziemi“. Zaś wiara czerwonych głosi: „Manitou jest tylko panem czerwonych, a wszystkich białych nakazuje zabijać“. Mój brat Winnetou jest sprawiedliwy i mądry; niechaj pomyśli! Czy Manitou czerwonych jest także Manitou białych? Jeśli to jest jeden i ten sam Manitou, to dlaczego oszukuje czerwonych? Czemu pozwala im znikać z ziemi, a białym rosnąć w miliony i panować nad światem? A może Manitou czerwonych jest inny, aniżeli białych? W takim razie Manitou białych jest mocniejszy od Manitou czerwonych. Manitou bladych twarzy daje Swoim całą ziemię, z niezliczonemi radościami, a potem użycza im szczęśliwości niebiosów od wieczności do wieczności. Tymczasem Manitou czerwonych pozostawia swoim tylko dziką sawannę, puste góry i zwierzęta leśne, każe im wiecznie zabijać i mordować, a na przyszłość obiecuje im ciemne ostępy, gdzie znowu zacznie się mordowanie. Czerwoni wojownicy wierzą swoim guślarzom, którzy twierdzą, że w wiecznych ostępach pozabijają Indyanie dusze wszystkich białych. Czy zabiłby Winnetou swego białego brata, gdyby go tam spotkał?
— Uff! — zawołał Apacz głośno i skwapliwie. —