Strona:PL Karol May - Winnetou 06.djvu/267

Ta strona została uwierzytelniona.
—   513   —

Może była założona mina, którą każdy niepowołany musiał wskutek niezrozumienia zapalić na własną zgubę. Ale co było ze skarbem? Czy złoto było jeszcze na górze, czy też leżało na dnie Ciemnej Wody, odebrane ludziom na zawsze przez skalne zwaliska?
Jeżeli leżało na dole, to nie bolało mnie to, ale że pismo mego zmarłego brata rozleciało się podarte na strzępy, to było dla mnie stratą niepowetowaną. Myśl o tem przywróciła mi osłabioną chwilowo energię. Zerwałem się i zszedłem czemprędzej z góry, aby ocalić przynajmniej kilka kawałków. Ze środka jeziora połyskiwało coś białego jakby papier. Zdjąwszy ubranie, wskoczyłem do wody i dostałem jeszcze strzępek testamentu. Przepłynąłem potem jeszcze jezioro w kilku kierunkach i znalazłem jeszcze trzy inne resztki. To wszystko położyłem potem na słońcu, ażeby wyschło i starałem się odczytać zalane i zamazane litery. Związku oczywiście nie było, po długich wysiłkach przeczytałem: „...połowę otrzymać... ubóstwo... skały pękną... Chrześcijanin... rozdzielić... nie zemsta...
To było wszystko, a więc nic prawie, a jednak dość, aby się domyśleć przynajmniej części testamentu. Zachowałem te małe kawałki papieru jak świętość.
Później, gdy odzyskałem równowagę wewnętrzną, rozpoczęły się poszukiwania. Część Apaczów wysłałem na około jeziora, aby odszukali konia Santera. Niewątpliwie, zwierzę gdzieś niedaleko było i mogło zginąć z głodu, jeśli było przywiązane. Reszta poszła z nami na górę, by poszukać drogi do jaskini, której już teraz nie było. Trudziliśmy się daremnie przez kilka godzin, dopóki słowo za słowem nie rozważyłem sobie jeszcze raz tego, co przeczytałem z testamentu. Ostatnie zdanie brzmiało: „Tam zsiądziesz z konia i wydrapiesz się...“ Uderzyło mnie słowo „wydrapiesz się“. Wprawdzie wdrapuje się także na góry, jeśli są bardzo strome, zazwyczaj jednak używa się tego słowa w innem znaczeniu. Czyżby się to tu odnosiło do drzewa? Rozejrzawszy się, znaleźliśmy istotnie dość grubą, wysoką jodłę tuż przy