pięknej nie widziałem. Mój brat niech mi powie, czy ona ma męża?
— Owszem.
— Kim jest jej mąż?
— Dawnym obieżyświatem, pochodzącym z mojej ojczyzny, który dorobił się na odkryciu nafty,
— A gdzie on ją poznał?
— W kraju ojczystym. Przed dwudziestu miesiącami przyjechali do Ameryki.
Apacz zamyślił się na chwilę, poczem rzekł:
— Wówczas Old Shatterhand również przebywał w ojczyźnie. Mój brat znał ją wtedy?
— Tak.
— A zatem za twoją sprawą została żoną tego człowieka. Howgh!
Gdy wymawiał słowo howgh, co zdarzało się tylko w zakończeniu ostrzeżenia lub kategorycznego twierdzenia, był to znak niezawodny, że jest pewny swoich słów i że nie pozwoli się w błąd wprowadzać. Tym razem zdumiewała mnie jego przenikliwość, odgadująca to, czego niktby nigdy nie potrafił odgadnąć.
Wkrótce wróciła Marta. Oznajmiła z rozczarowaniem, malującem się w wyglądzie i mowie:
— Mego męża, niestety, niema w biurze. W takich wypadkach nierychło wraca. Interesy tak go pochłaniają...
Westchnęła, ale to odnosiło się raczej do niej samej, niż do jego przepracowania.
Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/45
Ta strona została uwierzytelniona.