— O tem później! Powiedz pan, czy Jaeger zawsze posługiwał się swem niemieckiem nazwiskiem?
— Nie. Zamerykanizował je na angielskie Hunter.
— Czemu pan odrazu nie powiedział! Dlaczego wymienił pan tylko niemieckie nazwisko?
— Myślałem, że to nie zmienia postaci rzeczy.
— O, bardzo, bardzo zmienia, wszystko nawet! Czy wie pan, jak się nazywał zaginiony syn?
— Tak. Small. Cudaczne imię, nieprawdaż?
— Tak, ale to państwu na rękę. Im dziwaczniej brzmi imię zaginionego, tem trudniej jest pomieszać go z kim innym. A zatem — Smali Hunter. Zginął? I gdzie? Naturalnie, że na Wschodzie. Czyż nie tak?
— Tak, na Wschodzie! — zawołał zdumiony Vogel. — I to panu wiadomo, panie doktorze?
— I to również. Trafił pan na właściwego człowieka, kochany przyjacielu.
— Mówił to także Winnetou.
— Aha! Winnetou znalazł zapewne najdrobniejszy ślad i przedsięwziął wszelkie środki, aby go nie stracić z oczu. Postaw pan wodza na tropie — zobaczysz, że będzie niezmordowany i wykaże niedoścignione mistrzostwo.
— Więc ma pan jakiś ślad zaginionego?
— Tak. Ale uprzednio muszę zapytać: czy w piśmie urzędowem nie wymieniono miejsca jego zniknięcia?
Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/63
Ta strona została uwierzytelniona.