tou, na czem będzie polegała ta korzyść? Czy na fałszerstwach i oszustwach?
— Nie. Smali Hunter umrze, jeśli nie przyjdzie na czas zbawca.
— Ja również jestem przekonany o tem. Jonatan Melton podszyje się pod jego osobę i zgłosi po spadek. Natychmiast powinien wyjechać do Kairu jakiś dzielny człowiek, zasięgnąć wieści w konsulacie, a następnie wytropić ślad zaginionego.
— Pan jesteś tym człowiekiem! — wtrącił Vogel, chwytając mnie za rękę. — Jedź pan, śpiesz pan, dopóki nie jest za późno!
— Hm... Sprawa interesuje mnie ogromnie. Ale czy sądzi pan, że ja tu poto siedzę, aby na pierwsze zawołanie rzucić swoją pracę i uganiać się po Wschodzie za zbrodniarzami?
— Błagam pana!... Jeśli pan ocali Smalla Huntera, zostanie pan przez niego sowicie wynagrodzony! Jeśli zaś Hunter nie żyje, a pan zdemaskuje jego sobowtóra, to jesteśmy gotowi wypłacić panu część spuścizny!
— Uff! — zawołał gniewnie Apacz. — Old Shatterhand nie przyjmuje wynagrodzenia, a zresztą żaden człowiek takiej wyprawy nie zdoła opłacić!
Załagodziłem naprężoną sytuację, oświadczając:
— Uspokój się pan, już poprzednio byłem gotów natychmiast wyruszyć do Kairu, o ilebym zdołał usunąć przeszkody, które zatrzymują mnie przez dzień jutrzejszy i następny.
Teraz objawiła się cała delikatność ducha i szla-
Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/68
Ta strona została uwierzytelniona.