był fujary a Kuba rogu, * Graliśmy co żywo na chwałę Bogu.
Stach do brony wiązał strony, * Sobek skakał jak sparzony: * A Maciek musiał stać u drzwi z obuchem, * Bo się nie mógł zmieścić ze swoim brzuchem.
Jacek chudy zagrał w dudy, * A my w taniec wkoło budy: * A ty też Michale zagraj na flecie, * A za to kolędę dobrą weźmiecie.
Szymek w taniec stroił minę, * Wymuskał sobie czuprynę: * Bo mu się zagrzała w szopie czupryna, * Wyciągnął do kropli pięć garcy wina.
Na niczem nam nie zbywało, * Z szopy nam się iść nie chciało: * Aleśmy ustąpić w prędce musieli, * Gdyśmy trzech Monarchów jadąc ujrzeli.
Pójdźmyż i my tam ostatni, * Czeka nas tam bal dostatni: * Pastuszków ochota, królewskie dary, * Które z rąk Jezusa będziemy brali.
Dobry wam dzień! Gospodarzu nasz miły; * Już dzisiaj rok, jakeśmy tu nie byli.
Radzi wy nas bez pochyby widzicie, * Bo niedarmo rękę w kapsie dzierżycie.
Żegnaj wam Bóg! gospodarzu nasz miły, * Byście i nam kolędę udzielili.