Nie należy Tobie, Jezu leżeć w żłobie: * Lecz pałace, materace służą Twej Osobie. * Nie leż z bydłem w sianku, niebieski Baranku; * Serce moje za pokoje, przyjmijże kochanku.
Gdy będę mieć Ciebie, już będę jak w niebie; * Twej pomocy w mej niemocy doznając w potrzebie. * Pastuszkowie mali, * Twej łaski doznali, * Gdy zbawienie, odkupienie przez Cię odebrali.
Przynieśli barana, ofiarę dla Pana, * Przygrywali i witali wielkiego Hetmana. * A my Ci co damy? swego nic nie mamy; * Sercem całem, z duszą, z ciałem Tobie się oddamy.
(Różnorodnych narodów).
Nuż my bracia pastuszkowie, kompanowie, * Wszyscy razem bieżmy, do Betleem spieszmy; * Anieli nam rozkazali, * Byśmy Boga oglądali * Narodzonego.
Walek z Jędrkiem na to dziwo, biegnie żywo * Od trzody do szopy; wziął półtorej kopy * Jajek dla nowego Pana, * Śpiewa sobie dana, dana, * I spieszno bieży.
Tuż za nimi Iwan stary od koszary, * Niesie szkopek mleka i woła z daleka: * Będzie miało święte Panie * Słodką kaszę na śniadanie * Moje Kochanie.
Góral śliwek koszałeczkę i miseczkę * Wziąwszy z domu masła, po-