sia kłaniały, * Prywezli Mu dary zołotye, mirejko kodyłejko krasnoje, * Choroszoje, w nedelu ranejko, * Gdy zora śwityła.
Durny Herod sia rozhniwał, przez swoje żołniery * Pomordował dytojki małejki, mołodejki, krasnojki; matejki kryczały, * Wołosie torhały, w nedelu ranejko, * Gdy zora śwityła.
Światy Boże, światy krypki, przez Twoje rożdestwo * Pomyłuj nas Chrystejku, Spasytelku, nożejku małejku * Ditinojku, krasnojku, Isusiejku, Hołubejku, * Hospody pomyłuj.
Postańmy tu bracia razem, * Zatańcujmy sobie wkoło: * Bo Pan zastępów, Pan niebiosów, * Pogląda na nas wesoło.
Oddajmy Mu ukłon prawy, * Bo On przyjął nasze dary: * Czem chudoba nasza włada, * Tośmy dali na ofiary.
Trzebaby zaś na tym mrozie * Podźwignąć Cię z tego siana; * My tu skakać, weselić się * Będziem do samego rana.
Alić Jezus powstał z żłobu, * I Swą rączką błogosławi; * Józef stary, rzekł, bez miary * Czego brakuje dostawi.
Dziękujemy i wielbimy * Ciebie Boże! wielki Panie: * Niech Twa cześć i chwała święta * Na wiek wieków nie ustanie.