Skrzypi wóz, wielki mróz; wielki mróz, skrzypi wóz; * Trzej królowie jadą, złoto, mirrę kładą.
A komuż takiemu? Dzieciątku małemu; * Cóż to za Dzieciątko? musi być Paniątko,
Któremu królowie, służyli panowie, * I przed Nim padali, na kolana klękali.
Pasterze na lirze i dudkach grali, * Do szopy w też tropy prędko przybiegali.
Bóg ci to dali; Bóg to Dzieciątko krasne, * Cichuchne, miluchne, jak słoneczko jasne.
Pójdę ja do Niego, poproszę od Niego, * By mi był miłościw czasu jak najgorszego:
Kiedy dusza z ciałem ze strachem niemałym * Biedzić się, dzielić się będzie z wielkim żalem.
Spłynął z nieba wysokiego, * Bóg dla zbawienia ludzkiego; * Porodziła w Betleem, * Panna Syna z weselem; * Złożyła w żłóbeczku, * Na zielonem sianeczku, * Ku ku ku, ku ku ku. * Zagrzewaj Go wołeczku.
O witajże z nieba Boże! * Twardeś Sobie obrał łoże: * Witaj Królu niebieski, * Cesarzu Empirejski. * Zszedłeś do szopiny, * Byś zgładził nasze winy; * Ny ny ny, ny ny ny, * Synu Ojca jedyny.
Za grzech Ewy i Adama, * Ta Dziecina upłakana: * O Marya proszę Cię, * Karm to Dziecię * Piersiami świętem i * Twojemi Panień-