żyli, z Tobą w niebie byli * Ubodzy pastuszy.
Wstańcie pasterze mali; pókiż będziecie spali? * Ogłoszona nam nowina : * Panienka powiła Syna * Maleńkiego, rozkosznego, Syna Bożego.
Idźcie do pustej szopy, do Betleem w okopy; * Znajdziecie tam osła z wołem, * Klęczących przy żłobie społem, * Przy Dziecięciu, Niemowlęciu, ślicznem Panięciu.
Weźcie też z sobą dary, dla złożenia ofiary * Jezusowi maleńkiemu, * Ubogo narodzonemu. * Czem kto może, niech wspomoże, * Ciebie, o Boże.
Janie, weź ty barana, zanieś prędzej do Pana; * Niech tym darem ucieszony, * W żłobie twardym położony, * Wszystkie chwile pędzi mile, * Jak krotofile.
Grzesiu schwytaj jagniątko, przyjmij chętnie Paniątko; * Oddaj Jego Matuleńce, * Maryi, ślicznej Panience; * Józef stary, rad bez miary — z takiej ofiary.
Wojtku, ty nabież siana, pościel w żłobie pod Pana, * Aby niebieską Dziecinę * Uśpić można choć godzinę, * Bo w barłogu, nie rzecz Bogu — leżeć przy progu.
Staśko weźmie fujarę, zagra Panu w tę miarę: * Lulu lulu, me Pieszczoty, Jezu Zbawicielu złoty; * W tym żłóbeczku, jak w łóżeczku — śpij kochaneczku.