O mój luby, mój drogi! * Choć przez ciernie i głogi * Prowadziłeś mnie synu! * Za tę radość jedyną, * Że twą widzę poprawę, * Za źrenice twe łzawe, * Jakże nie mam przebaczyć?
Matko! naznacz pokutę * Za twe życie zatrute, * Bo ja piekła się boję...
Drogie dziecko ty moje! * Nie dopuszczaj że sobie ... * Nie widzisz Go we żłobie? * To ten, który rozgrzesza, * Przy nim ta, co pociesza. * I jam też jest grzesznica; * Ale moja źrenica * Do tych dwojga się zwraca, * Gdy duch pokój utraca.
Grzeszna ani śmie dusza * Zbliżyć się do Jezusa, * Bo On Bóg jest, Król chwały. * Alem jakoś jest śmiały * Do Maryi...
Więc do Niej * Bierzmy, jak nas osłoni * Płaszczem Swojej opieki, * Zbawieniśmy na wieki.
Matka, ojciec i syn rzucają się dó nóg Matce Boskiej.
Pocieszcie się... toć jużci * Bóg wam wszystko odpuści; * Bo od liczby gwiazd w górze, * Kropeleczek mgły w chmurze, * Ziarnek piasku w dnie morza, * Wyższa dobroć jest Boża! * Plamę ukrop wypije, * Winę ciepła łza zmyje; * Grzech przez szczere wyznanie, * Jako świeże pi-