rach, kiedy całą * Nockę śnieg popruszy.
(Po skończonej kolędzie klęcząc jeszcze przez chwilę Prokop, Marta, Walek i Żebrak, oglądając się coraz na Matkę Boską. Ta obejrzała się na nich także parę razy, wreszcie chwyta w dłoń złoto od królów ofiarowane i mówi do Żebraczki):
Szczerze powiedz mi dziecię! * Tyś jałmużnę swą całą * Ubogiemu oddało?
Całą.
Widzę, od głodu * Mdlejesz, nim król ze Wschodu * Do zamku cię zawiedzie, * Nie wytrwałabyś w biedzie.
To ja zwrócę połowę.
Ach! spokojną miej głowę; * Żeś wziął wszystko, nie szkodzi, * O naukę tu chodzi.
Za wzór, któż ci mógł służyć, * Żeby oczy zamrużyć * Tak ze szczętem na siebie, * Gdy jest bliźni w potrzebie?
Za wzór Jezus mi służy * Na Swe Bóstwo wzrok mruży, * Całego się zrzekł nieba, * Gdy Go biednym potrzeba.
Uczennicy Swej drogiej * Nauczyciel ubogi * Daje dłońmi własnemi * Wszystko, co ma na ziemi, *