wzdy zgubiło? * Żaliż się pocieszemy, gdy co o Nim powiemy.
Dziecię moje złotej głowy, trudno je opisać słowy,* Trzeci Go dziś dzień nie mam, przeto prawie umieram. * Ach mój miły Synu drogi, toś nam zadał kłopot srogi, * Niegodnam Cię znać była, dlategom Cię straciła.
Ach! me drogie, miłe Dziecię, kto mi to da, że znajdę Cię, * Gdzie Ty teraz nocujesz, pomnij, że mnie frasujesz. * Ach! niebiescy Aniołowie, powiedzcież mi te dwie słowie, * Gdzie teraz Pana macie, czy Go ze mną szukacie?
Nie frasuj się, Panno, wiele, znajdziesz Synaczka w kościele, * Między ludźmi mądremi, Jego słuchającemi. * Pójdź rychło Józefie drogi, uspokójmy kłopot srogi, * Żałość wielką cierpimy, trzy dni prawie płaczemy.
Ach! Moi rodzice mili, żeście o tem nie wiedzieli, * Żem ja został dlatego, by mieć ojca Mego. * Ach! Moi rodzice mili, abyście się pospieszyli, * Idę, idę już z wami, Moimi rodzicami.
Ach ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie, *