Strona:PL Karol Miarka - Kantyczki 03.djvu/025

Ta strona została przepisana.

Jako pociecha ludu swojego: * Bóg Ojciec Syna wszechmocnością, * I Duch święty swą mądrością, * Wszystko to sprawił.

Panna poczęła i porodziła, * Gdy przez miesięcy dziewięć nosiła: * Złożyła Go na sianeczku, * Dała pokłon Dzieciąteczku, * Z wielkiem weselem.

Pasterze, którzy straż trzody mieli, * Światłość na niebie wielką ujrzeli: * Anioł się im okazuje, * Do Betleem rozkazuje, * Powitać Pana.

Gdy przybieżeli, Dziecię we żłobie * Ubogo leży w ludzkiej osobie: * Padli przed niem na kolana, * Powitali swego Pana * Narodzonego.

Panna się cieszy, Dziecię całuje, * Niewczasu Jego sercem żałuje, * Mówiąc: Synu mój kochany, * Z dawna na świat pożądany, * Bądź pochwalony.

Królowie dary oddają swoje, * Przyjmijże Dziecię, wszystko to Twoje: * Pierwszy Mu oddaje złoto, * Mówiąc, że już nie dbam o to, * Bo Cię miłuję.

Drugi kadzidło stawia przed Pana, * Znaj Stwórcę twego, duszo kochana: * Trzeci mirrę ofiarował, * Każdy co miął, to darował * Panu swojemu.

A my grzesznicy w grzechach ospali, * Trzeba, żebyśmy pokłon oddali: * Boć On nam odpuści grzechy, * Da z Sobą zażyć pociechy, * Na wieki wieczne.