Jasnemu, * Pod ciała cieniem Słońcu Utajonemu.
Słońce Przedwieczne przez Twe zjawienie, * Które się żarzysz nam na zbawienie; * Zapal, zapal, zapal, zapal zmrożone, * I w cieniu zimnej nocy serca zgaszone.
Gwiazdko złota promienista, * Gdzie prowadzisz, gdzie? * Do stajenki Jezu Chrysta, * Chcesz powiodę cię?
O mój Jezu takiś mały * Ubożuchny, tak * Płaczesz z zimna drżący cały, * Jak bez gniazdka ptak.
Za cóż Tobie cierpieć Boże, * Z Twoich jasnych nieb. * Iść pod nasze smętne zorze * Na nasz gorzki chleb?
Nasze bóle, nasze grzechy, * Nędzą naszych win. * Dla ratunku i pociechy * Dźwiga Boży Syn.
Bądźże Tobie chwała, dzięki, * Słodki, Jezu, nasz. * Odkupionych krwią Twej męki, * U swych stóp nas masz.
Hej bracia! czy śpicie ? czy wszyscy baczycie? * Dziwy niesłychane! * Trwoga dla Boga! co się dzieje! * Jasność w nocy, choć nie dnieje.
I my też baczymy, ale się boimy, * Patrząc na te dziwy: * Trwoga dla Boga! co się dzieje! * Od strachu serce truchleje.