rodzony, * Pokaż pałac gdzieś złożony.
Hej nam hej! * Nie w pałacu się narodził; * Swej zacności nie dogodził.
Hej nam hej! * W szopie leży narodzony, * I we żłobie położony.
Hej nam hej! * Pójdźmy z ochotą do Niego, * Pochwalmy narodzonego.
Hej nam hej! * Za złoto miłość oddajmy, * Kadzidłem Boga wyznajmy.
Hej nam hej! * Mirra choć śmierć znamionuje, * Żywot nam jednak gotuje.
Hej nam hej! * Jezu z Panny narodzony, * Bądźże od nas pochwalony.
Herodzie, niezbożny królu, * Cóż ci po strachu i bólu, * Który masz z przyjścia Dzieciny * Nie pragnąca twej dziedziny?
Znać tyrana, znać głównika, * Niech was to, Mędrcy, nie tyka, * Przeto idźcie, a ty, gwiazdo, * Prowadź ich, gdzie Pańskie gniazdo.
Do Betleem, tam skarb drogi, * Chrystus Jezus, choć ubogi; * Witajcież Go, jak się godzi, * Dawszy, co się u was rodzi.
Złotem Króla, mirrą mękę * Wyznajcie, wam to na rękę; * Kadzidło też dajcie Jemu, * Jako Bogu prawdziwemu.
Heroda się nie lękajcie, * Do swych krajów pospieszajcie, * Mnie