Przed Nim padają, cześć oddawają, * A kto, kto? * Dwoje zwierzęta, nieme bydlęta, * Wół z osłem klękają.
Wolno wnijść lichym, pastuszkom cichym, * Do kogo? * Do Pana tego, co niebo Jego, * W żłobie leżącego.
Królowie jadą, korony kładą, * A skąd, skąd? * Od wschodu słońca, szukają końca, * Zbawienia swojego.
Skarb otwierają, dary dawają, * A komu? * Wielcy panowie, możni królowie, * Dzieciątku małemu.
Bóg się dziś rodzi, na świat przychodzi, * A po co? * Przyszedł na ziemię, by ludzkie plemię, * Od piekła wybawił.
Tegoż witajmy i Temu dajmy, * A co, co? * Serca skruszone, a oczyszczone, * W miłości gorącej.
Boć nas miłuje, i nam daruje, * A co, co? * Czego pragniemy i znaleźć chcemy, * Po śmierci zbawienia.
Leży, leży, leży, leży, Jezus malusieńki, * W szopce zimno, w szopce zimno, a On nagusieńki.
O Józefie! o Józefie! jak biedne Twe mienie, * Nie zebrałeś, nie zebrałeś Panu na odzienie.
Przyszła Panna, przyszła Panna, siankiem Go okryła, * Taka pościel, taka pościel, Jezusowa była:
Żłób kamienny, żłób kamienny nad nim pajęczyna, * A w nim leży, a w nim leży prześliczna Dziecina.