da[1], * Słodkiego grona jagoda, * Syna powiła.
Wszak zapłacimy i odwdzięczymy; * Ukaż nam, gdzie ta pociecha, * Co nam dzisiaj się uśmiecha, * W świat się zjawiła?
Płacić nie trzeba, bo ten Pan z nieba: * Zapłaci Swymi skarbami, * Obsypie Swemi łaskami, * Kogo miłuje.
Pójdźmyż do Niego, malusieńkiego: * Wiem, że On uprzejmie przyjmie, * I wesoło nas obejmie, * Serce me czuje.
Zwyczaj jest stary, przynosić dary : * Przywitać Gościa nowego, *
W otchłaniach pożądanego; * I w tej cichości.
Weźmie je wdzięcznie, pójdźmyż bezpiecznie: * Niechaj odbiera królewskie, * Jako to plemię niebieskie, * Naszej miłości.
Przypatrz się mizerny człowiecze, — * Co Bóg dla ciebie podejmuje, * Kiedy się w Betleemskiej stajni — * Między bydlętami lokuje.
Dziwy, że będąc Panem wszystkiego, * Na tę ziemię zstąpił dla
grzesznego. * Tak! dla ciebie to człowiecze, * Owa nędza Boga siecze.
Miłości Boga Przedwiecznego! * Cóżeś takiego uczyniła, * Żeś Syna Swojego Najmilszego — * Na sianku w żłóbeczku złożyła?
- ↑ Gospoda, wyraz dawny, znaczy: Pani.