niżony? * Przed którym najwyższe zwykły, padać trony * Na kolana wielbiąc Pana, * Stwórcę swego i wiecznego * Szczęścia Dawcę.
O Ojcze przedwieczny! cóż to za przyczyna? * Iż nam z górnych niebios zsyłasz Swego Syna * Tu na ziemię, aby plemię * Śmiercią srogą i krwią drogą * Ludzkie zbawił.
Niewinny Baranku, Boże Stwórco świata, * Idziesz z nieba do nas, boć nasza zapłata: * Witaj Panie i kochanie! * Ludu Twego mizernego * Zbawicielu.
Boże, bądź pochwalon od wszego stworzenia, * Żeś nam dał pociechę z Syna narodzenia: * On świat zbawi i to sprawi, * Że strasznego i wiecznego * Ujdziem piekła.
Pobłogosław, Jezu, nas, lud Twój ubogi, * Ciesz, wspomagaj, ratuj, oddal gniew Twój srogi: * I my Ciebie tu i w niebie * Niech wielbimy i chwalimy * Na wiek wieków.
Witaj niebo Stworzyciela, witaj niebo Zbawiciela; * Dziś nam w nocnej dobie, położony w żłobie * Na pociechę, na pociechę w człowieczej osobie.
Powstań człowiecze z niewoli, powstań z wszelakiej niedoli; * Spiesz do swego Pana, gdzie na wiązce siana * Leży, leży, leży w żłobie Dziecina.
Gwiazda żłóbek okazała i nad szopą zajaśniała. * Przyszli pastuszko-