Mocny Boże z wysokości, * Oświeć nas od złych ciemności, * Boś
Ty sam Bóg wszej światłości.
Jużci ona noc minęła, * Co wszystek świat zaciemniła. * Już w Twem świetle zaginęła.
Światłość jest Syn Twój jedyny, * Ten zniósł ciemności wielkiej winy, * Która z jabłka jest przyczyny.
Słusznie żywot z ciałem zbracił, * Bo śmiercią Swoją zapłacił, * Co był Adam grzechem stracił.
Zapłaciwszy, prawem trzyma, * Tak ciemność w nas władzy nie ma, *
Bośmy świetni światłem Syna.
Tylko nam ta noc zostanie, * Co jest na odpoczywanie, * A odnawia
pracowanie.
Daj nam Boże wszystkie sprawy, * Oraz dnia tego zabawy, * Skończyć z łaski Swojej prawej.
Broń nas od złych czartów złości, * I od świata nawałności, * Nagłej, wiecznej śmiertelności. Amen.
(Siedm Antyfon większych Adwentowych).
O Sapientia! Mądrości! która z ust Bożych wypływasz, * Wszystko urządzasz, zewsząd cel dobywasz, * Przybądź i naucz nas dróg roztropności, * Wieczna Mądrości!
O Adonaj. O Adonaj! Wodzu Izraela, * Coś go wybawił z rąk nieprzyjaciela, * Przybądź upadłym pod ciężkiem brzemieniem, * Z silnem kamieniem.
O Radix! Korzeniu Jesse! Tyś chorągwią ludów, * Zamilkną króle