Ta strona została uwierzytelniona.
By ten chodził nago,
A tamten w bisiorze.
Niech chodzi, niech chodzi,
Jak mu się podoba,
Jeno niech ma portki
Góralska osoba.
Miszkułackie kupcy“ —
Tak do kupców powie, —
„Ja pójdę wasz towar
Rozsprzedać w Krakowie.
Wam, panowie kupcy,
Zostać tu wypada,
Od luf szent-iwańskich
Chronić kozic stada.
Jest ich tutaj pełno
Na Hrubym, Krywaniu,
Lubią na tem skalnem
Legiwać posłaniu.“
Co rzekł, to uczynić
Było mu drobnostką:
Pomknął do Krakowa
Z Baczyńskim i Kostką.
Towar pośród mieszczan
Sprzedał należycie
I zakupił wełny
Na chłopskie okrycie.