Ta strona została uwierzytelniona.
Jak skakać wesoło
Od grani do grani...
Wtem do łoża się przybliży
Bardyjowska pani.
„Nie chciałam, mój luby,
Mój Janiczku złoty
Przyjść nie chciałam, lecz nie mogę:
Umieram z tęsknoty.
Widziałam cię kiedyś
Na dworzysku naszem,
Jakieś zbijał i wywijał
Srebrzystym pałaszem“...
Przylega do niego,
Ciągnie go do siebie,
Tak się czuli, tak go tuli —
W uściskach go grzebie.
Hej, pogrzebała go,
Na wieki, na wieki...
O poranku mąż powrócił
Z podróży dalekiej.
Wrócił z husaryją,
Z cesarskimi zbiry,
I Janiczka krew wytoczył
Do wielkiej puciry![1].
- ↑ Dzierzka.