Ta strona została uwierzytelniona.
Nie dla panien w naszych lasach
Maź się droga czyni.
Komu trzeba mazi,
Niech z domu wyłazi!
Smaruj, smaruj wóz, sąsiedzie,
Kto smaruje, ten też jedzie,
Mazi! mazi! mazi!“
Wybiegła dziewczyna,
Tęsknota ją parzy,
Ujrzała w półkoszku
Nadobnych smolarzy.
Odrazu jednemu
Rzuci się na szyję:
Powalasz się, lube dziewczę!“
„A niech — raz się żyje!“
Dobrze piękny smolarz
Wyszedł na swej mazi:
Nim się spostrzegł, u ołtarza
Stanął obok Kazi.
A jego towarzysz
Zjeżdżał ze swą smołą,
Aże sobie też wyjeździł
Dziewczynę wesołą.
Skończyło się na tem,
Dzięki Bożej trosce,
Że i drugi dzielny smolarz
Został w naszej wiosce.