Ta strona została uwierzytelniona.
„My nie po prośbie przychodzim,
Jeno, co trzeba, drutować.
Przychodzim, gazdzino, leczyć,
Co tylko jest popękane:
Nie człowiek śmiertelny jedynie,
Wszystko ma swoją ranę.“
„Ma swoją ranę i moja
Jedyna córka Jagniska,
Potrzebny byłby jej druciarz,
Coby obejrzał ją zbliska.
Jest nadpęknięta i, Boże!
Nie wiedzieć, co się z nią stanie,
Czy znajdzie się jakie lekarstwo
Na to jej popękanie?“
„My na to leku nie mamy,
Otwarcie wyznajem i święcie,
Że niema w tej naszej torbie
Drutu na takie pęknięcie.
Drutujem garnki, talerze
Na chrzciny i weseliska,
Nie może być w domu gazdowskim
Żadna stłuczona miska!“
„Ano drutujcie, drutujcie,
Bo myślę, że jednej godziny
Będą w tym moim domu
I weselisko i chrzciny.