Tak, wiecie, mój się przechwala,
W swojej złodziejskiej skromności,
Takiego rad człowiek przyjmuje,
Rad go u siebie ugości.
Raz nawet był u mnie w nocy,
Snać dla wizyty jedynie,
Bo nic mi nie ukradł, choć szafy
Otwarte były i skrzynie.
A może, mój drogi Franciszku,
Szacunek ma dla sąsiada,
Zna mores, wie, kogo okradać,
A kogo oszczędzać wypada.“
„Nie mówcie tak, święty Patronie,“
Odrzecze Franciszek z Assyżu;
„Ha, trudno, toć nawet w Paryżu
Nikt z owsa nie zrobi ryżu.
Mówiący zwykłemi słowy:
Rozumu nikt sobie nie kupi,
Nie macie szczęścia do ludzi:
Wasz złodziej poprostu jest głupi.“
„No a co z waszym się dzieje?
Gadajcie! Nie dla wywiadu
Dziennikarskiego, przyjdziemy
Ze sobą jakoś do ładu.“
„A więc w swej pysze złodziejskiej
On jednym tchem nie wylicza
Tych pierwszych miejsc w geografji:
Wiśnicza i Rawicza.