Ta strona została uwierzytelniona.
„Wiecie“, rzekł nagle do starca,
Który mu stanął przy boku,
„Po co te godła śmierci
W takim weselnym roku?
Dokąd to, luby staruszku?“
„Haj, człowiek raz tylko żyje
I raz umiera: pośpieszam
Na świętą rezurekcyję.
Chodźcie i wy razem ze mną —
Największy czas, moiściewy —
Już rozlegają się dzwony
I procesyjne śpiewy.
Po co te godła śmierci?
Odpowiedź wam się kłania.
Jasna: gdzie niema śmierci,
Nie może być zmartwychwstania.“
Dał się przekonać Pan Jezus,
Zwykłemu dziadowinie,
Dlatego od lat już tak dawnych
Przy drogach na krzyżach ginie.
Wyszedł-ci sobie Pan Jezus
We Wielkanocną Sobotę,
Kłaniało mu się z uśmiechem
Schodzące słońce złote.