Ta strona została uwierzytelniona.
Jakże tu nie słuchać
Pańskiego rozkazu:
Wdziewam portki i koszulę
Z zapinką odrazu.
Włosy-m se pomaścił,
Jak na mnie wypadło,
Jestem gazda nie ostatni,
Mam w komorze sadło.
Idę do tej Kany,
Jeno-m nie wesoły,
Nie znam drogi, wtem przy sobie
Ujrzałek anioły.
Wzięli mnie pod ręce
Te święte hetmany:
„A gdzież to mnie prowadzicie?“
„A-no gdzie, — do Kany!“
Przestałem się martwić,
Wiem już, że nie zbłądzę:
Oni chatę mi pokażą,
Odemkną wrzeciądze:
„Jeno mi powiedzcie,
Aniołowie święci,
Bo niejedno w starych leciach
Wyszło mi z pamięci:
Jaka-że tam będzie
Weselna gromada?
Czy też gazdzie z Poronina
Zasiąść tam wypada?“