Strona:PL Kasprowicz - Mój świat pieśni na gęśliczkach i malowanki na szkle.djvu/85

Ta strona została uwierzytelniona.

„Najlepiej nie palić wcale“,
Tak mu, żartując, odpowiem,
„Nikt wówczas się krztusić nie będzie,
A księdzu to będzie ze zdrowiem“.

„I owszem, słuszna to rada
I mnie samego to złości,
Jeno, że każdy człeczyna
Ma swoje namiętności“.

„Więc dobrze, a cóż z innemi?“
„Z jakiemi innemi? Do djaska!
Od innych mnie, dzięki Ci Boże,
Chroni Twa święta łaska.

Cóż się tak bardzo dziwicie?
Chytrze się przyglądacie
Tej mojej czarnej sutannie,
Tej mojej księżej szacie?

Mam fiolety, strój piękny,
Do trumny przydać się może,
Zresztą wiadomo, Pan Jezus
W nieszytym chadzał worze.

Poza tem różne wizyty,
Sam biskup zjeżdża w te kraje.
Nie chcę, by myślał, że jakiś
Obdarciuch przy nim staje“.

Tak sobie gawędzimy,
Tak żartujemy sobie,
Bo kiedy człek ma się weselić?
Czyż tylko na własnym grobie?