Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/120

Ta strona została przepisana.

Cześć Arystotelesowi i towarzyszom — ale, jeżeli nauka o sztuce niema bez ustanku pustych przesiewać plew, musi doszczętnie z dawnym zerwać przesądem, jakoby sztuka, to znaczy twórca w swem dziele, chciała i mogła naśladować naturę. Ani tak zwanej natury zewnętrznej, świata rzeczy, ani wewnętrznej, świata uczuć, nie chce i nie może artysta przenosić po raz drugi, tak, wciąż po raz drugi, w świat istniejący, w ten świat rzeczywistości. Nie chce on wogóle naśladować; chce tworzyć, tak, tworzyć wciąż po raz pierwszy. Chce on w powstającym świecie naszych wyobrażeń nowe tworzyć wyobrażenia, nowe powiązania uczuć i rzeczy, które przedtem były jeszcze rozpierzchnięte. A gdyby chciano twierdzić, że to, co uczucia i rzeczy w nowe kojarzy przedstawienia, jest właśnie naturą, którą on zamierza naśladować — byłoby to kuglarskiem igraniem z pojęciami. Ta bowiem siła natury, ujawniająca swą czynność, bądź jako ruch nieświadomy, bądź jako świadome odczuwanie, ujawniająca ją poza siłami rzeczy i uczuć, czy też pod niemi, wśród nich, czy ponad niemi, a którą określamy jako życie albo du-