Im czystszy wszelki duch, im bardziej żywa
Mieszka w nim siła niebieskiej światłości,
Tem nadobniejsze ciało on zdobywa,
W którem chwalebniej i wspanialej gości,
Szczęśliw z tej swojej czarującej włości.
Bo formą duszy ciało się wyraża,
Bo duszą forma, która ciało stwarza.[1]
I oto stanęliśmy odrazu już nie na przyjemnych drogach spekulacyi krytycznej, ale na świętym gruncie, po którym winniśmy chodzić w milczeniu i pobożności. Stoimy wobec tajemnicy świata — tam, gdzie jaśń przeistacza się w zjawę, a jedność przemienia się w wielość.
Wszechświat jest uzewnętrznieniem ducha, wszelkie życie wytryska w zjawiskach. Cała nasza wiedza jest wiedzą zmysłów i dlatego też jest powierzchowna. Ziemię i ciała niebieskie, zjawiska fizykalne i chemiczne badamy zmysłami, jak gdyby swój własny miały byt, a przecież są one tylko świtą naszej jaźni. „Potężne niebiosa“ — mówi Proklus — „ukazują w swoich transfiguracyach wyraźne obrazy blasku świadomości zmysłowych, ponieważ wszystkie w ści-
- ↑ So every spirit, as it is more pure,
And hath in it the more ot heavenly light,
So it the faires body doth procure
To habit in and it more fairly dight,
With cheerful grace and amiable sigt.
For ot the soul the body form doth take,
For soul is form and doth the body make.