Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/38

Ta strona została przepisana.

tych w jednej wioszczynie — a obaj dojdziemy prędzej do ładu. Snać uczą nas dzieje hierarchii, że błąd wszystkich religij polegał na zbytniem stwardnieniu i skostnieniu symbolu, tak, że ostatecznie stał się tylko szczątkowym wyrostkiem mowy.
W nowszych czasach nie było człowieka, któryby przyrodę tak przekładał na myśli, jak Swedenborg. Nie znam w dziejach człowieka, dla któregoby przedmioty miały w taki sam sposób wyłączne znaczenie myśli. W oczach jego nieustanna rozgrywa się przemiana. Na czemkolwiek spocznie jego oko, wszystko to duchowym i moralnym ulega popędom. Figi, które spożywa, zmieniają się w winogrona. Gdy który z aniołów jego wypowiada jakąś prawdę, liście wawrzynowe zakwitają w jego ręku. Hałas, który z oddali wydawał mu się skrzypieniem i odgłosem młotów, okazał się z blizka warkiem swarzących się ludzi. W jednej z jego wizyi wydali mu się ludzie, w nadziemskiem widziani oświetleniu, smokami w głębokiej ciemności, ale oni sami uważali się pomiędzy sobą za ludzi, a gdy do ich chaty wtargnęło światło niebieskie, skarżyli się wzajemnie na nagłą ciemność i musieli pozamykać okna, ażeby módz widzieć.
Posiadał on ów dar spostrzegania, czyniący z poety lub wieszcza przedmiot lęku i przerażenia; widział on, że ten sam człowiek, ta sama gromada ludzi może w własnych oczach i w oczach swych towarzyszy wyglądać zupełnie inaczej, aniżeli w spo-