Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/41

Ta strona została przepisana.

jakkolwiek byli pomiędzy nimi i poeci. Ale trzymając się ideału poety, nie będziemy mogli nawet z Homerem i Miltonem tak zupełnie przyjść do ładu. Milton jest zbyt uczony, a Homer zbyt dosłowny i nazbyt historyczny.
Ale czuję, że nie dorosłem do zadania krytyki narodowej i dlatego też chwilkę jeszcze pozostanę przy niewyczerpanym zasobie omawianego pojęcia, aby z poruczoną mi przez Muzę nowinę o sztuce poety załatwić się już do końca.
Sztuka jest drogą twórcy do jego dzieła. Drogi te czyli metody idealne są i wieczne, jakkolwiek mało jest ludzi, którzyby je znali, — częstokroć nie zna ich nawet sam twórca, nie zna ich długie lata, nawet całe życie, dopóki nie wypełni ich warunków. Malarz, rzeźbiarz, kompozytor, rapsod epicki, mówca, wszyscy jedno mają pragnienie: chcą się wypowiedzieć i to symetrycznie i w całości, nie karłowato i ułamkowo. Przypadkiem lub umyślnie poddali się wpływowi pewnych warunków, jak malarz i rzeźbiarz wobec pociągających kształtów ludzkich, jak mówca na zgromadzeniu ludowem, jak tylu innych, szukających czy spotykających się z cieniami, które poruszają ich ducha, które nowe budzą w nich pragnienia. Twórca słyszy jakiś głos, widzi jakiś znak. I oto spostrzega ze zdumieniem, jak go otaczają tłumy demonów. Nie znajduje już spokoju, powiada, jak ów dawny malarz: „Na Boga! To wszystko jest we mnie i musi wyjść ze mnie!“ Ściga piękno, które