główniejsza: rosnąca coraz to bardziej niezdolność szczerego rozkoszowania się dziełem sztuki. Dla tego zostawiamy u twórcy swoją wizytówkę.
W ten sposób kult poety i pogoń za geniuszami wystąpiły nagminnie, zjawisko, którego wszechstronnej szkodliwości dla literatury tak po krótce wyjaśnić nie mogę. Jeżeli jednak przypadkiem sądzicie, że coś podobnego sprawia pacyentom przyjemność, w takim razie pozwólcie, że twierdzić będę wręcz przeciwnie. Nie dla tego, jakoby obrażało smak tych wielmożów, że tyle się naokoło ich osoby czyni rumoru. Urodzić musi się dopiero artysta czy literat, któryby w skrytości serca przyznał, że go się przecenia. Idzie poprostu o to, że pogoni za osobistością artysty towarzyszą z natury rzeczy pojęcia gotowe, a więc wymagania, których twórca prawdziwy żadną miarą wypełnić nie może, gdy tymczasem z łatwością przystosowuje się do nich pozbawiony treści i wewnętrznego oparcia naśladowca. Wówczas to zamierzone obsypywanie czcią równa się rzucaniu okruszków przed kosy: utyją wróble a kos padnie ofiarą kota.
Wymagania bowiem epoki, stawiane osobistości poety, są niewątpliwie wszelkiego pozbawione sensu. Po pierwsze, ponieważ przypuszczają, że poeta powinien być retuszowanem odbiciem portretu któregoś z poprzedników; po drugie, ponieważ wymagania te zmieniają się co lat piętnaście, tak, że, chcąc zadosyć uczynić tym pospolitym życzeniom ogółu, mu-
Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/54
Ta strona została przepisana.