Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/57

Ta strona została przepisana.

był jej małżonkiem, westchnęła: „Ach Boże! Gdyby to Wasza Królewska Mość wiedziała, jaki to był nieznośnik“. Powodów tego nieznośnego, albo powiedzmy dokładniej i sprawiedliwiej, nieprzyjemnego, prywatnego charakteru poety nie należy bynajmniej szukać w małości, jako przeciwieństwie wielkości twórczej, jakby stosunek ten przedstawiać mogła zawiść miernot — nie, niemiłe to usposobienie jest nieuniknionym, patologicznym skutkiem jego zajęcia twórczego, a więc chorobą zawodową.
Jeżeli jednak zawody inne wpływają chorobliwie wyłącznie na ciało, to nieustanna produktywna praca wyobraźni oddziaływa ujemnie nietylko na temperament, ale czasami i na charakter.
Jakie olbrzymie zadania stawia człowiekowi zawód poety, wykonywany w sposób wielki i poważny, jakie skrupuły i niepokoje wewnętrzne poprzedzają pracę właściwą, nie mamy o tem ani wyobrażenia, ani nawet przeczucia. Jest to ni mniej ni więcej tylko ofiara żywota, codziennie składana na nowo. Muza nie „nawiedza“ swojego wybrańca, lecz od najpierwszej młodości aż do ostatniego tchu bezmiernie go tyranizuje. Czytając żywoty znakomitych poetów, przekonamy się, że w przeważnej części dziecięce już lata nieustanną toczyły wojnę; właściwość bowiem, którą nazwałbym kiełkiem wszelkiego talentu, to jest szczerość wobec siebie samego, popadała w zatarg z powagą, to znaczy, konwencyą. Najzwyklejszym objawem są tutaj niesnaski z rodzi-