Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/78

Ta strona została przepisana.

duszami waszemi włada ogromna myśl „Goethe“, rozszerza granice tego pojęcia w regiony prawie, że już niedostrzegalne, a śród pierwiastków, składających się w oscylacyi swej na kształt wasz myślowy „poeta“, znajduje się coś z patetycznego zjawiska Hoelderlina i coś z niedającej się pominąć pozy Byrona; coś z zaginionego, bezimiennego znalazcy jakiejś starej piosenki niemieckiej i coś z Pindara. Pomyśleliście o Shakespearze i oto na jakąś chwilkę wewnętrzną gaśnie przytem wszystko inne, ale następny moment odtwarza znowu ten nieskończenie poplątany, oscylujący kształt myślowy i nie segregując macie znowu w myśli jakiś amalgamat z Danta, Lenau’a i twórcy wzruszającego opowiadania, które czytaliście w czternastym roku życia.
Apelując do tej tkaniny najsubtelniejszych doświadczeń wewnętrznych, zobrazowanych w waszem wspomnieniu, do tego nierozwitego apeluję kłębka a nie do skrystalizowanego pojęcia, nie do gotowej formułki. Bo to w was żyje, a w godzinie tej chciałbym należytą znaleźć spójnię jedynie w tem, co żyje. Do żywego pojęcia tego nie mogę nic dodawać, a tem bardziej nie mam zamiaru go ograniczać. Jest ono tak samo nierozplątane i w mojem wnętrzu, jak, według moich przypuszczeń, i w waszem. Najmniej mógłbym go a priori odgraniczyć w kierunku ku dołowi, co więcej, tego rodzaju ścisłe odgraniczenie poety od niepoety uważam za całkiem niemożliwe. Musiałbym sobie powiedzieć, że