prawdziwego uważam poetę, a innych za możliwości poetów, za uzdolnione poetycko jednostki, za materyę poetycką. Idzie mi bowiem wyłącznie o to, czy w epoce naszej istnieje pierwiastek poetycki.
∗
∗ ∗ |
Wierzę, a raczej wiem, że poeta, albo z szerokiem sercem pojęta siła poetycka tak samo istnieje w naszej epoce, jak istniała w każdej innej. I to wiem, że z siłą tą i z oddziaływaniem jej bezustannie się liczycie, choć może tego nie wypowiadacie. Jest to tajemnica, jest to jedna z tajemnic, składających się na kształt naszej doby, że w epoce tej wszystko jest i nie jest. Pełna jest zjawisk, wrzekomo żywych a które przecież są umarłe, pełna jest zjawisk umarłych, a które przecież wysoce są żywe. Według mego wyobrażenia z zjawisk tych przestały grać rolę te wszystkie, które zdaniem ogółu wrzekomo ją odgrywają, a te, których istnieniu się zaprzecza, w wysokim istnieją stopniu i ciągle są czynne. Aż do chorobliwego stanu czar ten dzisiejszy pełen jest możliwości niezrealizowanych; równocześnie aż pęka od zjawisk, istniejących snać jedynie dla swojej treści, a przecież żadnego w sobie nie mających życia. Jest to istotą tej doby, że to, co nad człowiekiem rzeczywistą posiada władzę, nie wypowiada się na zewnętrz metaforycznie, lecz we własnem zamyka się wnętrzu; istniały natomiast epoki, przypuśćmy te, które nazywamy wiekami średnimi, a których gruzy