Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/86

Ta strona została przepisana.

szej epoki, którą się nazbyt szkaluje za statystykę i handloznawstwo, za mało uwzględniając subtelniejsze jej strony, nie jest wyrazem niczego innego, jak tylko nienasyconej tęsknoty do poezyi. Zdziwi to was, zapewne, i powiecie, że w żadnej z dawniejszych epok poezya tak małej nie odgrywała roli, jak w czytelnictwie dzisiejszem, ginąc zupełnie w ogromnej masie tego, co się czyta. Powiecie, że twierdzenie moje da się chyba zastosować do słuchaczy bajek arabskich, lub co najwyżej do współczesnych „Księżniczki z Cléves“, albo do pokolenia Werthera, lecz w każdym razie, najmniej do naszej epoki, do epoki podręczników naukowych, encyklopedyi, realiów i niezliczonych czasopism, w których dla poezyi miejsca niema. Przypominacie mi, że tylko dzieci i kobiety czytają dramaty i wiersze. Ależ ja prosiłem, abyście mi pozwolili mówić o sprawach, leżących jak na dłoni; pragnąłbym również, abyście przez chwilkę zastanowili się nad tem, jak odmienne było czytelnictwo czasów dawniejszych od dzisiejszego. Czytelnictwo to wydaje mi się tem dziwniejszem, im bardziej pozbawione jest spokoju, celu, rozsądku. Oddaliliśmy się od spokojnego miłośnika literatury nadobnej, od amatora wiedzy popularnej, od czytelnika romansów i pamiętników, czytelnika z czasów dawniejszych, spokojniejszych. Ta właśnie gorączkowa, żadnym nie kierowana wyborem gonitwa za książką, to pochłanianie jej, to rzucanie jej z rąk do rąk, wydaje mi się być dowodem, że czy-