Niema człowieka, któryby nie przypuszczał, że słońce i gwiazdy, ziemia i woda, cel mają nadzmysłowy. Są, czekają, ażeby mu szczególne świadczyć przysługi. Ale w budowie naszej istnieje jakaś zapora lub nadmiar lenistwa, tak, że przysługi te nie mogą w całej wystąpić pełni. Wrażenia przyrody oddziaływują na nas zbyt słabo, iżby były zdołały zmienić nas w twórców. Przy każdem zetknięciu się z nią powinno w nas huczeć i brzmieć. Każdy powinien być do tyla twórcą, iżby przynajmniej w rozmowie zdołał wyrazić, co się z nim i w nim dzieje. Doświadczyliśmy przecież, że promienie i wrażenia dość mają siły, aby do naszych dotrzeć zmysłów, ale za mało, iżby dosięgnąć czynników ruchowych i wymusić odtworzenie zjawiska swego w słowie. Poeta jest natomiast człowiekiem, w którym moce te są zrównoważone, a w którego budowie niema żadnej zapory; jest człowiakiem widzącym jasno i opanowującym to, co u innych żyje tylko w snach; przebiega on całą skalę doświadczeń i w ten sposób staje się przedstawicielem całej ludzkości, jako że posiada najpotężniejszą zdolność przyjmowania i udzielania wrażeń.
Albowiem wszechświat troje ma dzieci, w tym samym urodzonych czasie, w każdym systemie myślowym pod rozmaitemi występujących imionami, bądź je nazwiemy przyczyną, działaniem i skutkiem bądź poetyczniej, Jowiszem, Plutonem i Neptunem, bądź też, teologicznie, Ojcem, Synem i Duchem,
Strona:PL Kasprowicz - O poecie.djvu/9
Ta strona została przepisana.