być nie może, gdyż rzeczy świeckie służyć duchownym mają, kto inaksze ma duchowne, i inaksze też i o świeckich rozumienie mieć musi. Jako mularz inakszą do swego murowania materyą, a inakszą cieśla do swego budowania bierze i tak ją przyprawuje, jako mu do jego końca potrzeba; tak heretyk i katolik inaczej o rzpltej sądzić musi, jako któremu do zatrzymania wiary swojej potrzeba. Zgoda tedy około spraw rzpltej między nimi stać nie może i biada być musi tej rzpltej, o której niezgodni z sobą w wierze radzą i obmyślają. To nieszczęście, Boże, aby na was nie poległo!
A k’temu różność wiar odejmuje prawą przyjaźń między ludźmi. Bo człowiek podobnego sobie przyjaciela szuka, a od różnego i inakszego niźli on ucieka. Ta podobność od dusze się i rozumienia o rzeczach Boskich, na których wszytko należy, poczyna. Jeśli kto inaczej o Bogu i zbawieniu rozumie, niźli ja, trudna mi z nim miłość; zgodzić się z nim w czem do czasu mogę, ale go zupełnie miłować nie mogę.
Różność wiar nie czyni uprzejmości i dufałości, aby się temu zwierzył wszytkiego i dufał mu, którego ma w wierze przeciwnym. Rychlej się go strzedz, aby go gdzie w swoim błędzie nie ułowił, aniźli mu się dufać będzie. Rodzą się miedzy takimi rozmaite podejrzenia, iż mówią: podobno mi to uczyni, abo już uczynił, bo
Strona:PL Kazania sejmowe (1924).djvu/101
Ta strona została przepisana.