jest w rządach ludzkich nagorsza i naszkodliwsza i tu w tem królestwie tak szerokiem niepodobna, obracają. To jest, iż chcą, aby szlachta abo lud pospolity przez posły swe rządził, a bez nich król z radą swoją nic nie czynił, a na ich konkluzyą patrzył. Czem się wszytka natura korony tej mienić i zatem zginąć musi, która jest królestwem, a nie miastem greckiem, abo szwajcarskiem, ani Wenecyą. A musiałaby się wszytka szlachta w jednych murach i w jednem mieście zamknąć i tam mieszkać, aby o sobie wszyscy radzić zaraz mogli. Co jeśli jest u nas rzecz podobna, abo jeśli taki rząd jest do trwałości królestwa pożyteczny, już rozumy wszytkiego świata i doznanie i doświadczenie osądziło.
Taki rząd popularitatis musi przecię mieć swoje króliki. Bo populus na dwu językach abo na trzech polega; którzy królikowie, z sobą się wadząc i jeden drugiemu zajrząc, wszytko nogami wzgórę obrócą. I ziściłoby się to cc o takiej rzpltej pogańskiej jeden pogański mędrzec rzekł, iż w niej mądrzy radzą, a głupi dekreta i konkluzye czynią. Bo miedzy pospólstwem mało jest mądrych; miedzy radą pańską abo wszyscy mądrzy abo więtsza część, bo się na to obierają i stanowią i dla swej mądrości przy boku pańskim siedzą, jako o Zorobabelu pismo mówi[1].
- ↑ 3. Esdr. 4.