prawach waszych pobłądziło, wiele się niesprawiedliwości i niezbożności w nie namieszało, o czem już za tąż pomocą Bożą mówmy.
Nad złe i niesprawiedliwe prawa nic zaraźliwszego być każdemu królestwu nie może i dla pomsty Bożej, która takim królestwom nie przepuści, i dla szkody ludzkiej, która za tem następuje; bo mówi mędrzec[1]: „Dla niesprawiedliwości przenosi Pan Bóg królestwa od narodu do innego narodu“. A mniejszy grzech jest człowieka zabić, rzekł jeden filozof, niżli na stawieniu prawa pobłądzić, bo ono złe prawo długo będzie i ciała i dusze ludzkie zabijało[2].
Naprzód w tem królestwie jest szkodliwe i jednej odrobiny sprawiedliwości w sobie nie mające ono prawo, które jurysdykcyą duchowną kościoła Bożego psuje, gdy sądom duchownym żadnej egzekucyej świeckiej ręce królewskiej czynić zakazuje. Niesłychane u wszytkiego chrześcijaństwa, niezbożne, nieludzkie i tyrańskie nie prawo, ale bezprawie! Bo jeśli sądy duchowne od Pana Boga są ustawione, jako pismo świadczy; jeśli osoby duchowne są około sumnienia i rozumu bezpieczniejsze[3], które na piersiach swoich noszą (jako jest pisano) naukę i prawdę[4]; jeśli o zbawieniu ludzkiem sądy im Pan Bóg poruczył i rzekł[5]: „Co zwiążecie abo osądzi-