majętnością swoją, aby nauczał pany jego jako sam siebie i stare jego w mądrości ćwiczył.“
Taką mądrość do sprawowania ludzi od Boga miał Mojżesz, który, gdy się z tego urzędu wymawiał, usłyszał ono słowo:[1]„Ja będę, mówi Pan Bóg, w uściech twoich i nauczę was, co czynić będziecie mieli“. Tej mądrości jako ognia, którego nie ubywa, od Mojżesza na sprawowanie ludu, — gdy jemu samemu ciężkie było, — udzielił Pan Bóg siedmidziesiąt mężom[2], którzy wzięli na ten urząd Ducha Bożego i prorokowali zaraz na wstępie tego urzędu, to jest o Panu Bogu swym dziwy powiadali, dobroć i mądrość jego sławiąc: jako on sam dobre ludzkie obmyśla i przez niego królowie królują i mądrzy ostrożnie i sprawiedliwie o ludziach sobie poruczonych radzą.
Takiej wam, przeważni senatorowie, mądrości z nieba potrzeba, bo ludzka rychło pobłądzi i wszytkiego upatrzyć i wszytkiemu zabieżeć nie może. „Bojaźliwe i niepewne, mówi mędrzec, opatrzności nasze“[3]. Jeśli onemu Beseelowi i Ooliabowi[4] i innym rzemieśnikom na budowanie namiotu Bożego na puszczy i kościoła onego nositelnego i na okrasy jego i na szaty i ubiory kapłańskie do ołtarza Ducha Bożego było potrzeba, — iż Pan Bóg mówi: „Napełniłem go Duchem Bożym, mądrością i rozu-