Przetoż mądrość, która z góry jest, zowie naprzód tenże Jakób ś. wstydliwą i czystą[1] bo w nieczystości i rozkoszach cielesnych nikt mądrym być nie może. Co i poganie pisali, iż rozkosz cielesna wszytkie zmysły wnętrzne do siebie ciągnie i na nich je bawi, od baczenia i uważania dobrego rozum odwodząc.
A iż grzechów wszyscy trudno ujść możem, od tego łaskę mamy Jezusa Chrystusa w sakramencie spowiedzi, na której krew jego oczyścia nas, — jako Jan ś. naucza, — od grzechów i one odpuszcza i naczynie do mądrości, to jest sumnienie, ochędożne czyni. Obyście onych starych senatorów, ojców waszych, jako synowie dobrzy naśladowali, a do tak trudnej rady wchodząc, sakramenty się przyprawili! Rychlejbyście z waszych sejmów pociechę naleźli, płacząc za grzechy i biorąc przenajświętsze Ciało Chrystusowe, w którem Bóstwo i Ducha Ś. dary przebywają. Nie wiem, jeśliście to uczynili. A jeśli nie, wżdy uczyńcie jeszcze, a Bogu się swemu ukorzcie, jeśli mądrości dostać na dobrą radę zachowania ojczyny swojej pragniecie.
Przeciwna też jest, wedle tegoż Apostoła, mądrości Bożej niespokojność; gdy się kto w rozterkach kocha, sieje między bracią niezgody, ten i Ducha Bożego mieć i mądrym być nie może. Bo mądrość z nieba, — mówi Jakób
- ↑ Jakób 3.